Czy cię lubię bólu?
Ty mnie zatracasz
Godność odbierasz
Próbuję zrozumieć i przyjąć ciebie
Mój gościu trudny
Lecz kiedy spoglądam ci w oczy
Wychodzisz.
Gdańsk 2003
Czy cię lubię bólu?
Ty mnie zatracasz
Godność odbierasz
Próbuję zrozumieć i przyjąć ciebie
Mój gościu trudny
Lecz kiedy spoglądam ci w oczy
Wychodzisz.
Gdańsk 2003
Ci, co słyszą bicie mego serca
I karzą mi odejść
Nie wiedzą
(Dziwię się)
Że żyję
Kocham
Jestem
Po co cały świat, jeśli…
Ja na zawsze pozostaję z moją mamą.
Gdańsk 2003
Tyle chaosu, zabiegania
Przygotowania
Zamiast usiąść w ciszy
I czekać z radością
A niech sobie radość serce rozpiera!
Ten jeden jedyny raz
Tak czekać aż przyjdzie, pocieszy
Ludzi.
Boże Narodzenie, Gdańsk 2001
najbardziej lubię malować drzewa
mogą one stać prosto
albo uginać się od wiatru
czasem podobne są
do ptaków
bo łączą w sobie
to, co tkwi w ziemi
i co jest w niebie
Gdańsk 2001
tam
na niebie
lata ptak
…albo dalej poleci
szczęśliwy
…albo spadnie
zmęczony
o ptaku!
pozwól dołączyć do ciebie
w locie swobodnym
po szerokim niebie
Gdańsk 2001
Kiedy przyjedziesz do nas na Święta?
Upiekłam ciastka
Ubrałam choinkę – wygląda prześlicznie!
Obrus na stole
Nakryty kompletnie
Prezenty też już gotowe…
No i przyjechał
W samą Wigilię
Co to była za radość!
Najpierw modlitwa
Potem wieczerza
Miłość podzielona wśród ludzi.
Gdańsk 2001
Gdzie jest ten dom
W którym chcę mieszkać?
Na Najpiękniejszej Planecie, daleko
Kiedy spoglądam w niebo
Ledwo ją widzę…
Wierzę, że dotrę tam kiedyś
Na stałe
Dziś jednak
Namiastkę Najpiękniejszej Planety
Spotykam także na Ziemi.
Gdańsk 1999
Nad gotującym się obiadem rozmyślam…
Danie już prawie gotowe
Kupione „kluski babuni”
Skażone cywilizacją „niewiele czasu”
Szczątkowe
Przeżywanie popołudniowej sjesty
Życie rodzinne w kawałkach
I pusty talerz na obiad.
Gdańsk 1999
Siadam w głębokim fotelu
Rozmyślam
O tym, co się rozgrywa w świecie:
Tu konflikt sumień
Tam konflikt zbrojeń
Jedno po drugim nadchodzi
Gdzie jest ten środek złoty, roztropny
Lśniący w twoich oczach mądry człowieku?
Gdańsk 1999
Co to jest poezja, pytasz?
To taka forma istnienia
Z powodu której
Nie raz cię pożarli
Twoi najbliżsi na ziemi
Lecz ty wciąż na nowo
Do ludzi wychodzisz
Swe ciało układasz
W ludożerczej misie
Zgodnie z wolą Natchnienia
Szukasz sposobu
By dotrzeć do sedna
I poprzez wiersze serca poruszyć
Prawdy przekazać
Co innych, jak ciebie, nurtują
Bezwiednie
Powiedzieć
Że muszą tylko pragnąć
Na dobro się otworzyć
Następnie tylko chłonąć
W ten sposób poezja ma służyć
Ludziom łaknącym, spragnionym
Poznania korzeni wzrastania
Ludzkiej wolności
W wyborze właściwym
…Dlaczego po tomik poezji sięgasz
Jeśli nie po to, by poznać
Obrazek człowieka?
Koszalin 1999