Miłości jest wiele w rozumieniu ludzi
Lecz tylko ta jedna prawdziwa
Która pochodzi „z nikąd”
…I nie zależy od koloru oczu
Patrz!
Jaki spokój otacza nasze spojrzenie
Także, gdy rozmawiamy
Pragnę dotykać Twojej twarzy
Lecz nie ośmielam się zakłócić ciszy
Tej rozmowy
…Chcę ją ugłaskać
I dzieląc się tym, co mam
Ukoić…
Zaś, kiedy mówisz mi, co myślisz
Gdzie myśli splecione w wianek
Rzucasz na rzekę
O niewiadomym dla ludzi biegu
Czuję
Jak rozumiem Ciebie
I jestem szczęśliwa.
Koszalin 1998