zostałeś mi tylko Ty
zostało mi zatem wszystko
2024
zostałeś mi tylko Ty
zostało mi zatem wszystko
2024
stworzyłeś mnie
bym żyła
jak najbliżej Ciebie
w ciszy
chowam Cię we mnie
jak rosę i lekko
codziennie od nowa
tęsknię i niosę
i siebie…
oddycham wolna
a kiedy dotrę
w pełni najgłębiej
żyć będę
2024
On nosi twoje trudy, cierpienia
jest razem z tobą
jest słodkim ratunkiem opatrunkiem twoim
podziękuj konkretnie i się uśmiechnij
zostałeś umiłowany
zostałeś uratowany
uciekaj
lecz nigdy od Niego
2024
Dotykać Boga to jak dłonią otwartą
pozwalać siebie przenikać porannym promieniom słońca albo…. jak pozwalać się im głaskać w zamknięte powieki myśląc:
„Jesteś. Jesteś przy mnie. Czy cokolwiek mogłoby to usunąć? Ty, tak uparty w umiłowaniu i dusza ludzka o otwartych dłoniach…”
Miłość stworzenia do Stwórcy żadnym językiem niewypowiedziana.
Oto fenomen ludzkiej wolności zamknięty, ukryty w sercu człowieka. Oto jest książka napisana życiem i napisana spotykaniem Jego.
2024
Jest taki ból, który Bóg zna tylko.
Na przemian radość, tęsknota
a za tym cierpienia tak żywy płomień.
Czy to męczeństwo serca przez chwilę,
lecz tak prawdziwe jak samo Niebo.
Wierzyć to przecież mieć pewność w zwątpieniu.
A ból ten przenika w serca głębiny i z serca wyrywa jakby korzenie.
I żadne łzy i żaden lament go wypowiedzieć nigdy nie zdoła
W sercu Pan Jezus Najmilszy w Osobie
żywy i piękny a jednak w stajni człowieczej przebywa, dla Niego ból ten zostaje przyjęty,
co nie jest rozpaczą ani rozrzewnieniem, a raczej konaniem dla duszy samej.
Przyjmować więc wszystko, co podarowane.
I obejmować to szczerze i mocno,
gdyż On Jest Miłością i wie, co robi z nami,
choćby inni ludzie podeptać zechcieli, uprościć i zepchnąć czego nie przeżyli.
Błogosławiony bądź Miły Boże za każdą chwilę nam podarowaną, codziennie od rana do rana przy Tobie.
I w zawierzeniu tych, co najbliżsi i w prostym siebie podarowaniu.
2024 Matce Bożej
…kiedy zawołasz, pobiegnę do Ciebie
16 lipca 2024 Maryi z Góry Karmel
a co by było gdyby
nie było mnie na świecie
tak w ogóle, nigdy, gdybym nie istniała
czy moja mama cierpiałaby mniej
a tata czy czułby się lżej w swoim świecie
czy pokochani czuliby różnicę
pomiędzy ze mną, beze mnie
i przyjaciele… czy by pomyśleli,
że fajnie by było znać kogoś
w moim rodzaju
czy moje dziecko
miałoby innego tatę i mamę
czy tylko inną mamę
czy czułoby tę samą troskę i ciepło
czy komukolwiek robiłoby
to różnicę, że byłabym lub mnie nie było
w obliczu prawdy
wiele wypłynąć potrafi
a potem wyzwolić
z tą samą godziną
jaka by prawda beze mnie była
czy w ogóle by zakładała,
że być może być mogę
pomimo tego rodzaju rozważań
jakoś mam pewność i przekonanie
że Pan, Stwórca osób
prawdopodobnie On jeden
mógłby zapłakać albo zapragnąć,
a może jedno i drugie,
że brak mu serca, które
kochałoby Jego,
które by biło, myślało i czuło
dla Niego
każdy wszak to
niepowtarzalny robaczek
lecz ważny, o zaplanowanym istnieniu
pomimo wszystko
pomimo cierpienia
…a może właśnie z powodu niego,
narzędzia kształtującego
w samych oczach Boga,
przez ludzi niezauważanego
2004
Pozostań ze mną Mamo
w odcieniach zieleni życia
bym rosła w siłę oddania
bym istnieć dla siebie przestała
modlitwą bym duszę sprzątała
od blasku poranka bym żyła
radosna głęboko
gdy tylko pomyślę o Tobie
Dotykaj, przytulaj, obejmuj
gdy „Mamo” wypowiem
o każdej porze
codziennie od nowa
odkryję plan Boga
by droga bezpieczną była
Kto to uprosił albo kto wybłagał
pomimo ciemności i wahań
te uwieźć by chciały
bez chwały
…a jednak być muszą dla wolności mojej
i serce układam w Twoich ramionach
Tym bardziej zatem oddanie wybieram
nie tylko pragnę lecz jestem dzieckiem Twoim
i w Tobie do końca siebie otwieram
i Ciebie w sercu na wieczność zabieram
2024 tuż przed trzecim ofiarowaniem siebie Niepokalanej w niewolę miłości, z serdeczną pamięcią o siostrze Franciszce Zawierzance
Wybieram Ciebie o rześkim poranku
i w ciągu dnia Ciebie wybieram
w wieczorną mgłę
i nocą gdy myślę
Ciebie i tylko Ciebie wybieram
Niech żadne rany, niech żadne zgliszcza nie przysłaniają
już tego wyboru
bo wtedy i teraz, i rzeczywiscie
Ty jesteś Panem doświadczeń i ziszczeń
Kładę więc, głowę na Twoim ramieniu
jak przyjaciółka, jak droga siostra
i czuję jak jestem pełna pokoju
że Tobie oddaję bieg życia do końca
niech myśli moje i serce moje,
które mi dałeś na ścieżki Twoje
odpoczną, zbudują gdy trudy i znoje
wydają się niszczyć
bycie we dwoje
2024
W prostocie wszelkich myśli
wyznaję, że kocham
i tak to zbliżam się do
codzienności
gdzie żyję będąc dla ciebie
gdzie zbieram okruchy
dla siebie
lecz nie żałuję, że chleb calutki
tobie oddaję
i jest w tym wolność i radość,
i czas mój,
i moje myśli…proste
rozbijające się na atomy
podstawka pod filiżankę z kawą,
kolorowego obrusu,
kwiatów w wazonie
gdzie to, co nazywa się
zawsze cierpieniem
przyjęte oknem
ku głębi się staje
ku pełni – On tu
naprawdę jest zawsze
Miłość więc, to nie słowa
puszczane na wiatr
jak dmuchawce
a podarunki dla ciebie
codzienne
z ochotą, z radością, by dbać
i patrzeć jak wzrastasz
to przyjmowanie tego,
co spotkam
uważne myślenie o tu i teraz
I dodam jeszcze na temat
ten ważny
pamiętam obraz Niepokalanej
wcale mi nieznanego artysty
tam siedzi skupiona i szyje
– obrazek codzienny i prosty
lecz to jest obraz
wielkiej miłości
2024 Kochanemu Mężowi i Córeczce