Boże cichutki jak jesienne liście
Co żółkną, czerwienią, obumierają
By upaść na ziemię samą najbliżej
Jak Twoje Ciało i Krew tu się stają
Wspaniałomyślny by przemówić dzisiaj
W geniuszu świata, stworzenia każdego
Tam orzeł wolny tu ogonek mysi
Jak Pojednanie dla życia dobrego
Albo spotkanie na ławeczce w parku
Obojga, którzy kochają się bardzo
Pokojem miłości skrytej w podarku
Piernikowego serca z marmoladą
Tak obecny Jesteś Panie dobroci
Jak babie lato, sok z soczystych jabłek
Zostań w naszym domu od dziś, na co dzień
Na duży kubeczek porannej kawy.
Wspomnienie św. O. Pio, Gdańsk 2009