ile kroków jeszcze
podarujesz Boże
ile kromek chleba z najwłaściwszym zbożem
ile spotkań, uśmiechów
przypadkowych spojrzeń
aż tyle podarunków
aż tyle – do syta
rankiem z rosą pieszczącą śródstopie
a może ciemną nocą
a może razem z zorzą
w zieleniach ulubionych i błękitach skrzących
między niebem i ziemią
w oddali płonących
w dotyku tych spotkanych
bliskich, zapamiętanych
co sercem obraz malują
by myśląc istnieć
i myśleć istniejąc
czego trzeba więcej
ponad jużci niebo
2024