Może tak już będzie do końca moich dni…
Zakuty w samotność
Człowiek
Owiany w bolesne wspomnienia
Zbliżam się
Może tak będzie dopóki nie wzejdę
Jak nowy kłos pszenicy
Zasiany przez Ciebie na wiosnę
Po życiu wśród cierpienia
Oddam Ci wtedy samotność
Zaklętą w tęsknocie
I smutek
Co objawia się w dzień Twych Narodzin
Tak mały przecież
Pierwiosnek nadziei
W obliczu ust uśmiechniętych
Drugiego człowieka.
Koszalin 1999