Kapłańskie Serce Jezusa
Samotne jak nikt na ziemi
Choć Drogą Krzyżową wzruszasz
Radością też sycisz w pełni
Serce Jezusa Kapłańskie
Płonie Ofiarą bez miary
Tęskni, by dać morze łaski
Ocean Męki Je trawi
Kto Ciebie Jezusa Serce
Zrozumieć lepiej potrafi
Jak ten, komu po kropelce
Udzielasz się w Getsemani
W Nim wszelka nadzieja ludzi
Winni do Tego lgnąć Serca
Bo dziecko, które się budzi
Obecność matki pociesza
Chcę być przy Tobie choć trochę
Leciutko po głowie głaszcząc
Jak Anioł u Carla Blocha
Na głębię Konania patrząc
I czasem tylko zaboli
Że był On i jest bezdomnym
Królem Wszechświata, co w Słowie
Zostawił Siebie potomnym
Serce Kapłańskie Jezusa
Czasami wciąż odrzucane
Podobnie jak Twoi słudzy
Wzgardzani przez ukochanych
Dlatego wdzięczność tym większa
Że tęskniąc za Swoim domem
Wciąż woła chłopięce serca
By szły do końca za Bogiem
Tak drogie Ci jest Królestwo
Że zewsząd ich bierzesz sobie
Chcesz aby było Niebieskie
Na ziemskim, tym łez padole
Więc, każdy Drogim jest Kapłan
Co nosi ofiarę w dłoniach
Droższy im dalszy od świata
Im mniej go w zbytecznych słowach
Milczący stajesz się kwiatem
Ozdobnym wśród ludzi drogich
Bo choć królujesz nad światem
Zostajesz znakiem ubogich
***
On cały więc, dla Niego jest
I niosąc mi wciąż Jezusa
Decyzji wolnej swym gestem
Tak wtedy najbardziej wzrusza
A ty, który patrzeć umiesz
Zapatrz się w tę tajemnicę
W ofierze na krzyżu trudnym
Kapłaństwa, co niesie życie
Bogu niech będą dzięki
Za tych, którzy się źle mają
Bo z ich to czyściutkiej ręki
Umarli z grobu powstają.
Wszystkim Kapłanom, Gdańsk 2009