Spaceruję w wyobraźni
i na jawie czasem tam
gdzie piasek wilgotny
pod stopą spoczywa
gdzie mgła się osadza na brzegu wody
nagle przysiadam
…jak cicho
wytężam spojrzenie w niemy horyzont
wilgoć i myśl:
jak dobrze ją chłonąć
tęsknię
by trwać dłużej może
…nie mogę nasycić się chwilą…
ta wilgoć rodzima
co kiedyś poznana
jak szron poranny ujawni na dłoniach
bukiet chwil następnych.
Koszalin 1998