Kategorie
Obecność

Raz, dwa, trzy…

Raz, dwa, trzy znikam
kiedy podchodzisz na odległość ręki
wtedy najczęściej wszystko tak inne
bo Ty jesteś inny

…Wydaje się nawet
że to obcowanie zbyt ciężkie jest dla mnie
jak dla serca ptaka, którego ktoś dobry przenosi
do gniazda raz, dwa

A kiedy powracam
tęsknić nie przestaję
choć korzeń w tej ziemi głęboko tkwi
i kochać oznacza odejść od siebie

Od nowa jednak się staję
dotknięta radością nowego stworzenia
aż chce się ją zanieść nie wiedząc do kogo
bo każdy zmierza do Ciebie na trzy

Nigdy zrozumieć tego nie zdołam
zajęta doprawdy rozradowaniem
że Ty jesteś ze mną tak blisko, daleko
jak dobry ogrodnik co sieje i trwa.

Crawley 2006

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *