Więc odebrałeś mi świt
czy po to bym
zrozumiała
że Ty właśnie jesteś nim?
Ufam, trwam, ufam, trwam
że ogołocenie
bolesne
owocne
poddaję się
właśnie wygrałeś
niech Twoja wola
się staje
Czy kiedykolwiek myślałam
by zadowolić się pustką
by marność uznać za piękno
poranek by mieć za zmierzch
by piachem nasycać serce?
To jest osobista Pascha
we krwi prawdziwie
przelanej
w skropionej nią
ziemi zoranej
Znów stopy
Balicki:
„w objęciach Twoich Stóp skonać…”
Jezu, z miłości rozpięty
to nie rozważanie Męki
lecz udział
zupełnie maleńki
Chociażby jedna dusza
tak bliską umiała być
aby maleńką mękę
róży maleńkiej zrozumieć…
Rokita 2012, Wielki Tydzień