Człowiek, który nie dostrzega w sobie wagi życia duchowego jest jak drewniana kłoda pozostawiona w lesie; co prawda częściowo gotowa do obróbki i rzeźbienia ale nietknięta, jakby porzucona, obumiera.
Tymczasem Bóg nieustannie wychodzi na spotkanie.
Rokita, zima 2010